zimnego piwa
zamykam oczy
wszystko znika
dym papierosa
wypełnia płuca
rozmarzyłem marzenia
kilka kroków
do spełnienia
jeszcze parę łyków
by zasnąć na ławce
krople są tak mocne
nie opiszę tego
tak dokładnie
zapach chmielu uspokaja
naturalny ekstrakt kwitnie
oplata liny
oplata pale
w głowie myśl jeszcze łyk
nieprzesadnie znów
kilka zniknie komórek szarych
dbam o reputację