w swoim niebie
sprzątam z półek myśli
czuj się jak u siebie
pościel czysta
jak dusz przejrzysta
strona cienia metafizyczna
troszkę tu pozmieniasz
ma jedyna
twoje miejsce
w wyrzeźbionych ramionach
słabi
smutki topią w gospodach
jacy wielcy przy rozmowach