za bujną mgłą<br />
na kocu z trawy<br />
przy wschodzącym słońcu<br />
odkrywałeś uroki kobiecości<br />
<br />
każdy milimetr mego ciała<br />
prosił o więcej rozkoszy<br />
zwodził Cię koci wzrok<br />
i zapach wiosennej trawy<br />
<br />
zazdrosne ptaki rumieniły się w słońcu<br />
urokliwa stara wierzba okryła<br />
nasze rozpalone ciała<br />
swoimi płaczącymi liśćmi<br />
a wiatr ochładzał spragnione usta<br />
<br />
nie mieliśmy nic do powiedzenia<br />
czar rozkoszy nas rozpalił<br />
a niedopieszczone ciała prosiły o jeszcze<br />
westchnień i nieczystych pokus<br />
<br />
obudzone ze snu dzikie róże<br />
zapachniały świeżością<br />
a zawstydzone słoneczniki odwróciły główki<br />
w kierunku nieśmiałego słońca<br />
<br />
Ty wyssałeś ze mnie<br />
krople wczorajszego niedopitego wina<br />
pędzlem pożądania namalowałeś<br />
malinkę na mojej szyi<br />
<br />
kuszące ruchy bioder<br />
pocałunki od skroni do stóp<br />
oszalałe zmysły nie odpoczywały<br />
burza uczuć w nas<br />
<br />
dziś drżące uda<br />
i kołatające serce<br />
przypomina mi ten dzień<br />
<br />
i czekam spragniona<br />
na kolejny kwitnący czerwiec.<br />
<br />