zamkną się wrota piekieł
drabiną po jasnych szczeblach
pomaszerujemy do nieba
które dziś Pan otwiera
nie wierzysz zapytaj
biedaka na ławce w parku
babci na przystanku
nędzarza na dworcu głównym
ptaki już śpiewają
cieszą się ci co wiedzą
nie pakuj się nic tam nie trzeba
miłość w sercu kromka chleba
łyk wina z czerwonych winogron