nie deszczem lecz krwią
znaczę drogę krzyżową
przede mną góra wysoka
na niej spocznę .nie by odpocząć
lecz zginąć od słów ludzi
podłych głodnych jak lwy
droga na szczyt nie po to by błyszczeć
po to by wycisnąć łzy,pot
kilka kropel krwi
kilka oddechów
kilka chwil przed oczami
przewijam w mózgu
zaraz zginę nadaremnie