nabiera kształtów
kolorami zaślepione oczy
kolorowe tęcze
niebo płonie nadzieją
babie lato płynie po oceanie lasu
rysuję horyzont
kilka drzew dam im usnąć
cicho zbieram kasztanów brąz
odzieram z kory brzozy
rozpalam ogień serc
by upiec mądre zdania
liści szum pod stopami
nadziewa uszy spokojem
jeszcze kilka kroków i będę w domu