krzyczał do mnie tłum<br />
nie zbawisz już nas<br />
własny los dziś kuj<br />
<br />
Powoli spuszczam głowę<br />
do uszu dolatuje dźwięk<br />
Dies irae - et mortis<br />
w tłumie - matki jęk<br />
<br />
Słowo mortis unosi się w górę<br />
wreszcie słyszę słowa kata<br />
carpent nostra poma nepotes<br />
dziś brat wyciąga rękę na brata<br />
<br />
W moim sercu czuję śmierć<br />
lecz nadal dobiega ten głos<br />
Non omnis moria!<br />
Mój Ojciec szepce z niebios