słuchasz słuchaj
w powiewie wiatru
słyszę Jego głos
łagodny
jak pierwszy przebiśnieg
czysty
piękny jak kryształ
ogłupiał świat
przebudź zmysły
powoli się śpiesz
czasu starczy na wszystko
zło kombinuje
nie odróżnisz od dobra go
znaki na niebie i ziemi od zawsze są
bogactwem dla mnie
jest chęć życia
zdrowie dopisuje
lekiem na ból kilka miłych słów
weź się w garść
przemyśleć czas kilka spraw
gdy idę do lasu przez łąki czuję się wolny
w garści źdźbło trawy suchej jak smak ziemi
tyle jest wart świat który niszczymy od lat
współcześni niewolnicy czekają na znak