gdzie gasną światła bólu
zerwało się zło z łańcucha
z wielkim gniewem
zamieszało w ludzkich mózgach
pustych jak beczki po śledziach
czai się w portach
układa ludzkie ciała na stosach
jak sterty słomy
pali nienawiścią i ogniem piekielnym
zaciera dłonie dla niewiernych
biegnę biegnij
w stronę słabego w duszy światła