Tuż po samym świcie
W przyrodzie ptaki od rana śpiewają
W lasach dzikie zwierzęta z posłań swych wstają
Rodzą się nowe plany w przyrodzie
Tak dzieje się co dzień
Od samego początku
Od zawsze. Bez wyjątku.
Słońce rankiem pojawia się na niebie
Wieczorem ustępuje miejsca gwieździe niejednej
I mocy nocnej tarczy księżyca
Na przemian przychodzą i odchodzą. Tajemnica życia.
Rodzimy się chcąc dawać radość sobie i innym
Człowiek zastaje świat będąc niewinnym
Chce miłość rozdawać na świecie
Jego serce jest czyste, niczym najbielsze kwiecie.
I tylko życie nas zmienia…
I przykre doświadczenia
Dobre uczynki są sensem naszego istnienia
Potrafią doprowadzić do spełnienia
Żeby na ostatniej spowiedzi się nie ocknąć dopiero
Czuć wtedy, że dla innych zrobiło się zero
By nie mieć poczucia winy
I nie myśleć o swym bycie, że to kpiny
Więc żyj radością i serca hojnością
Żeby nie obwiniać Boga, który daje narodziny
O zapomnienie, czy drwiny
Pełni miłości zawsze przeżyć swoje życie zdążymy…