nie wiem czy poradzę sobie w buszu świata
na plecach bagaż doświadczeń
baty na piszczelach
w duszy kamień
w głowie myśli szare
skrępowane przez przepowiednie
co ze mną będzie gdy odejdę
czy zapłaczesz na progu domu
jedna łza nie naprawi straconego czasu
może się uda dryfować do brzegu
wspomnij mnie zawołaj
daj grosik jeśli o to cię poproszę
włóczęga jak studnia bez dna
cierpliwa z czasem owocna