biorę w dłonie i trzymam kurczowo,
żeby biło i nie ustawało,
żeby żyło drgało i kochało,
bo, choć rana boli do utraty sił
wola życia siły mi dodaje,
którego sens gdzieś utracony
muszę odnaleźć i siły odzyskać,
aby życ, by móc kochać
i wolnością bez bólu oddychać.