dzielę na pół tabletek moc
coś każe biec przed siebie
jak na rozkaz
rozkładam ręce w ptasim locie
w koszarach życie
trzy posiłki i kompot
każdy dzień jak w okopie
świst problemów nie omija
dezerteruję stąd
stoisz blisko
podajesz pomocną dłoń
jak światło wszędzie rozprasza noc