RomcioPaluszkiewicz
Dołączył:2013-12-29 22:54:51
Miasto:krzynowek
Wiek:brak
Średnia ocen: 4
Głosów: 4
Komentarzy: 3
na granicy wszędobylskich latawic spłoszona płotka wydzierała się do aligatora goszcząc go siekierą po skroniach ale żeby tego było mało wdzięk jej nie pomógł bo owa panna miała zadartą sukienkę do góry i aligator widział jej cudny przedziałek tak się zaślinił i spokorniał że owa panna podeszła bliżej nieznajomego i tak jak w bajce o królowej śnieżce czy żabce pomyślała że pocałuję skunksa i ten się odmieni
no i ta bajeczka nie będzie miała żadnego morału albowiem mnie wkurzył bracholek i domaga się kompa
jak zarobię pierwszą kasę to kupię sobie laptopa i będę częściej pisał
póki co moja matka ugotowała znakomity żurek i woła mnie na obiad
wracając do opowiadania po kilku sekundach
owy aligator zawiódł się na owej pannie
ponieważ to był przebieraniec
łowca krokodyli
a że w porę kapnął się
krokodyl
odgryzł mu siusiaka
teraz mogę iść
na dokładkę
flaczków
żurek był pyszny
resztę dopiszę jak będę miał wenę
Nikt nie dodał negatywnej oceny do tego utworu.