w moje zdolności utajone.
Czemu Twa myśl tak płocha, nieufna.
Wierzyć trzeba, cieszyć się, radować
i kroku dzielnego dochować.
Twe zdolności jeszcze ukryte,
lecz przyjdzie czas, gdy zostaną światu odkryte.
Niech wierszyk ten będzie dowodem,
że wierszyk poprzedni też utworzyłam mimochodem.
Już to kiedyś sprawdzałeś,
Twym cytatem pięknym,
którego dokończenie tworzyłam
nieustannie, do znudzenia,
tyle było wersji jego utworzenia.
Więc dość już niewiary, dosyć i basta.
Twa siostra ma czasem myśl ulotną,
która niepostrzeżenie do wiersza urasta.
Człowiek to niedowiarek, jak biblijny Tomasz,
który, palcem sprawdzał Chrystusowe Rany.
Lecz i Jemu Jezus nie udzielił nagany.
W tym wszystkich i moja niech będzie nadzieja.
Gabi 6.03.2009