którą drogą podążać
gdy na rozdrożu same zakręty
w jakim miejscu zagrzać na dłużej
jak ptak zmieniam gniazda
jednak w nie nie sram
kto mi podpowie gdzie
teraz gdy skrzypi mróz pod stopami
idę ostatnim tchem
jak pociąg po szynach wykolejam się czasem
dobrze mi dobrze za dnia
nocą się boję nie o siebie
boję się o tych co nie mogą jak ja spać
szukam ciągle