gdzie trwa życie
tańczę na ostrzu czasu
coś pcha do przodu
jak ślepa ćma do światła
wygięty jak łuk irokezów
strzała problemem w plecach
uwiera but w drodze
brak wygód brakiem snu
nie wygodne słowa bolą ranią duszę
nie znaczące chwile wymazuję
w pamięci niech się święci
nie znaczę nic dla tych co odeszli
zapalam świeczkę