Wyrywając się z ciemności
Jak loch mrocznej codzienności
Bogom wszystkim dziś dziękuje…
Czym by oni tam nie byli…
Za ma nieugiętą dusze
Co przed nikim się nie chyli.
Nieraz los swój chwyt zaciskał
Jam się nie skrzywił ni łzy nie uronił
Choć skroń krwawi od ciosow zbyt wielu,
Jam się uchylił, lecz nigdy nie skłonił.
Choć dużo tu gniewu i łez zbyt wiele,
A w zakamarkach niepokój się czai
Bez trwogi idę i dalej iść będę
Do tego miejsca – lepszego … w oddali.
Nie ważne jak długa i trudna jest droga
Jak dużo kar na niej jeszcze na mnie czeka?
Ja jestem panem duszy mojej
I nic nie pokona mej woli – człowieka.
Przekład Wiersza "Invictus"
Williama Ernesta Henly – Grzegorz Gustaw