uśmiechniętych
o promiennych twarzach
mijam smutnych
wyrzeźbionych z kamienia
jak smutne kościelne ołtarze
patrzą przed siebie jakby w słońce
ale słońca nie ma
chmury zasłaniają prastarą gwiazdę
marzenia ich opierają się o portfel
kto co
ile ma
ile wyda
świat ich zbudowany na forsie
jak myślisz ile jestem wart
w kieszeni podszewki blask dziurawi spodnie