światła zgaś, rygluj drzwi!
z kranu Kap!, kropla krwi
już po schodach wchodzi ktoś...
Myśli chłód, dławisz krzyk
w głowie żar, zimna broń!
Z łóżka wstań,życie chroń
musisz wziąć grozy łyk...
Oddech czyjś, skąd to znasz
w mroku wciąż bije dzwon!
drapie w drzwi, niby szpon
magazynek pusty masz...
Klamka drży, zamka zgrzyt
w ustach Bóg, w sercu jęk!
skrada się wstrętny lęk
gdzie się skrył zbawczy świt...
Późno już, oczy zmruż
nie da się o tym śnić
jeszcze raz oddech chwyć
w sercu tkwi długi nóż...