szklanka pusta na dnie esencja
pocieram brzegi
rezonans przecina ciszę eteru
w amplitudzie samych uderzeń serca
nie wyczuwam twego tętna
bęben pusty przy nim facet tłusty
ociera usta z brudnych słów
przeznaczeniem jest niebyt
w byciu sobą w życiu
rytm wyznacza drogę póki starcza sił