donośnie niespokojnie
śpieszno każdemu
nikogo nie stać na rozmowę
ostatni raz zabije dzwon na wieży
ziemia rozstąpi wnętrze otworzy
my jak baranki kilka owiec
błądzimy wierząc w mamonę
są sprawy rzeczy których nie kupisz
smutno
szary wiatr powiał pyłem
zdziwiony cofam się do tyłu
dlaczego słońce zgaśnie
ciemność pokryje płaszczem obraz znajomy
bilet wykupiony
popłyniemy łodzią do Hadesu
w jedną stronę