mijam znajome smutne twarze
w swetrze z rękami w kieszeni
z papierosem w ustach
obserwuję przez stary okular
szukam w dali odbicia maski
którą zakładamy każdego dnia
z uśmiechem chcę widzieć świat
tuszuję wady kostką czekolady
na wzgórzach gdzie myśli lądują
wracam czasem by namierzyć
oddaję strzał z ostatnim pocałunkiem