Rujnowanie tego co w nas najpiękniejsze
Raz przytuleni, potem obcy ludzie.
Cisza, cisza wypełnia mnie niepokojem
Daremna nadzieja w oczach,
patrzących w ciąż na ekran telefonu,
czekając aż wyświetli się na nim twój numer.
Oczekiwanie, oczekiwanie na tak znany wytęskniony dźwięk.
Męska duma koleją karą za grzech pierwotny.
Dwunasty pet zgaszony w popielniczce.
Przez otwarte okno wylatuje dym, który
rozmazując się na tle błękitnego nieba
odpływa w zapomnienie.
Pustka, puste wspomnienia.
Pustka ogarniająca każdą myśl o tobie.
Nadzieja na lepsze jutro.
Nadzieja, że nie jesteś świadom jak bardzo mnie ranisz.
Żal. Żal za wypowiedziane słowa,
które wydawały się tak niezbędne,
a były zupełnie zbyteczne.
Miłość. Miłość jest poezją,
ale nieszczęśliwa jest pokutą,
za którą płacimy zbyt wysoką cenę.
Obojętność. Ta boli najbardziej.
Niegdyś złapani w szpony namiętności,
nie widzieliśmy świata poza sobą,
ale teraz, gdy przyszedł czas próby
żadne z nas nie zdało egzaminu.
Prawda jest taka,że bez ciebie mogę tylko istnieć.
A tak bardzo pragnę żyć.