w jego imię krew barwiła mundury
przykute ciała rozrywały głodne sępy
potoki górskie splamione
na skale imiona w płomieniach sumienia
na stosie w jego imię zbawione
z błyskiem zbroi obusiecznym mieczem
na siłę siłowo wymuszali
wykrzyczeli amen
ich konie potężne z nienawiścią w oczach
nowy ład na świecie system potężny
zniewoleni kasa i nadgodziny
nie mam czasu dla rodziny
co z nami będzie wojna lub przymierze
moja wina nie chciałem się narodzić
osamotniony obserwuję parodię świata
bo ktoś tak chciał kto wymyślił ład