Że tutaj na mieście
Nie liczy się kasa
I nie liczy sex
Myślałam że wiadomo
Że miastem tym me serce
Zbudowane przez kości szpik i krew
Myślałam że wiadomo
W której fazie rozwoju
Urbanizacji chaosu i krzyku jesteśmy
Myślałam też że wiecie
Że burza niszczy domy
Zawiedzione lasy
Kwaśnym deszczem zlane
Myślałam że to proste
Tak wyjechać w góry
I pożegnać się z co jest tak ukochane