wszystko w biegu, mikrofala.
w myślach piątek siedemnasta,
tramwaj i od biurka z dala.
chce się uciec od szarości,
spać jak dziecko, pić kakao,
koc rozłożyć, słuchać ptaków,
nucić co by w duszy grało.
jak być dzieckiem
i nie płakać
i nie tęsknić za spokojem?
pewnie byłoby to prostsze,
gdyby dziećmi być we dwoje...