jak list wysłany zaraz po otwarciu poczty
młode lata płyną za rękę z dziewczyną
kołysze się na wietrze wiara
w sercu promyk iskrzy radością
muszka na szybie też ma prawo do miłości
chcę kochać
kochać ciebie i polubić
troski nie ważne odstawiam na bok
idę z poniesionym kołnierzem
obok wspólny świat
dzień kończy się z oddalającym się horyzontem
przez noc będziemy biec jak oswojone dzikie konie
świtem znów napisze coś
w dłoni świeże podam białe pelargonie