gdzie jesteś ty który wołasz każdego dnia
bezbronny stoję przed wielką ścianą
czekam na dzień w którym zabierzesz mnie
marzenia spełnisz nad wielką wodą
czysty z modlitwą na ustach
przejrzyste życie płynie nie tylko we mnie
wspinam się nie mogąc się wspiąć
czekam na zaproszenie daj znak
tym co mam w dłoniach obmyję twarz
przyślij choć jeden sen z gór wysokich
pozwól mieć nadzieję że nadejdziesz