za kilka drobnych ciche modły
za dnia grzeczny w nocy podły
pragniesz do nieba
nie tędy kręta droga
wyroki boskie nieodgadnięte
snujesz podstępy podstawiasz nogi
człowieku bestio wrogi
ciemne ścieżki badasz
zrobisz wszystko by się tylko przyczaić
czy dostaniesz karę
czy tak można
jakbyś mógł zabił byś dla imienia
boisz stróża co ostatni światło gasi i zagląda do swych zapoconych gaci
miętoli banknot spory
spuszczony ze smyczy koń parska na blat wąski