tego nie wiem
nie rozumiem
śpisz
zaparzę kawę
z papierosem w ustach
witam żywy las co patrzy na mnie
śpiewem ptaków przemówił
nie przejmuję się wydarzeniami
szkoda dnia każdego szkoda
nie wykorzystany czas mści się
beznadziejne wiadomości w radio
opadają ręce a miało być tak pięknie