to nie odleciałbym.
Nie piór mi brak, lecz sił
Wciąż za mało mam odwagi,
by w ten dziki ruszyć świat.
Boję życia się powagi.
Przeraża mnie zgiełk miast
I nawet gdyby dobry Bóg
piór nie poskąpił mi,
i tak na grzędzie siedziałbym,
taki mój klatkowy chów.