nie pozostało nic prócz kilku kropel łez
stróżką krwi zaznaczone ostatnie chwile
szare dni zatrzasnęły rozdział
strach zmieszany z żalem
co dalej
nie ma gdzie uciec przed dniem
snuję się jak cień w opiętym płaszczu
ulicami płyną sekundy. zatrzymaj mnie
na wieży ratusza czas chłodnym się stał
ptaki nie mają zmartwień łatwiej tak żyć
może mylę się w śnie wytrącę prawdę