gałęzie jak palce dłoni chowają skarby
ptaki znajdują spokój ukojenie
zielone wiosna niosą radość
żółkną jesienią czerwienieją
chłodnym powiewem wiatru spadają liście
oznajmiają krótkie dnie znikają pod śniegiem
trzymają twardo tajemnice sprzed wieków
wyjawia w dniach gdy każą im mówić
jak kamienne posągi twardo zakorzenione
chylą swe czoła wiatrom znad wielkiej wody
ramiona zawsze ku niebu blisko boga
zaklęty czas odkłada się w słojach
zapisane każde słowa ważne i nieważne treści
człowiek wycina drzewa zarabia
giną wspomnienia
giną lasy płuca ziemi świeże powiewy