wysypanego guzami kruszonki
w nim trochę jasnych włosów
Mamy jeszcze trochę światła
do przeczytania liter książki
koncentrat w głowie głosów
Mamy jeszcze ogień miasta
stworzonego by nocą grzeszyć
w światłach okrągła magia
Mamy ciała jędrne,skóra gładka
nienasycone tętno przeżyć
nagość to nasza słodka prawda
Mamy jeszcze stosy kartek
na nich spisane życia plany
układają się w żar podpaleń
Mamy jeszcze ręce podparte
do nosa parująca woń kawy
żal nam przegranych marzeń