na kolorze niebieskim kiełkuje zazdrość
miłość podlewa wciąż za mnie ją czule
gdy wilgoć paruje smród łapie za gardło
Grzybem zatruta woda żółtego czajnika
pod spodem okrąg płomieni i ciepło
nie ważne okruchy brudnego talerzyka
zamykam oczy i... wygrywa namiętność
Kluje się we mnie złość jak tasiemce
Męczą mnie w nocy straszne koszmary
Radość nie gości nas swoim wdziękiem
leże teraz gdzieś w kącie, piwem nachlany