pasikonik
wpadł w mój słoik
będę go karmił
głaskał patyczkiem
on nie wyjdzie bo
mógłby mi uciec
znaleźć kryjówkę
swoją miejscówkę
lepszą niż słoik
nie wypuszczę go
będę tłumaczył
może zrozumie w końcu
ile dla mnie znaczy
Nie dotykaj
mieszkania pasikonika
słoika
Jeśli ucieknie
będę winił siebie
Nie dotykaj
mieszkania pasikonika
słoika
jeśli pobiegnie
przeszukam całą ziemie
Nie wypuszczę jej
warkocz dłoni
będę z nią nosił
skleję nas klejem
głowa do głowy
jej nie odkleję bo
mogła by uciec
znaleźć kryjówkę
gdzie może więcej
lepszą niż serce
Nie wypuszczę jej
będę tłumaczył
może zrozumie w końcu
ile dla mnie znaczy