inną drogą pójść trzeba
narzekał na ludzi na świat zwiędły
złych czasów nie ominą idzie aleją
z postawionym kołnierzem
zanurzony do połowy szuka drugiej połowy
szuka szczęścia w środku duszy
by je dać młodej dziewczynie
serce spłoszone wyrywa ostatni oddech
jest artystą cierpi jak zwykły chłopak
spowiada się każdej nocy do poduszki
tuli sny myśli otaczają głowę
błądzi wśród dzikiej natury
chyba jest świerszczem co cyka