jak czerwony kapturek w cichym lesie
niebezpieczeństwo za każdym rogiem
unikam ciemności
ogarnia mnie niemoc
o gołębim sercu
za słaby by zaistnieć w gąszczu kłamstw
chowam tyłek w zaciszu liczę gwiazdy
one też kochać chcą
jak czerwony mały człowiek
idę przed siebie z wielką niewiadomą
gdzie te wilki co kąsają
gdzie nienawiść tam królestwa budują
złodzieje wolności kłamstwem żywią nas
kapturek naciągnij na głowę
idź drogą szlifując chodniki na uszach z muzyką
odnajdę skrawek prawdy
taka karma lepsza jest niż iluzja
powiedz czy nie tak jest
pod kapturkiem myśli kiełkują