jutro jej nie będzie
marzę gdy mnie dotyka
w ręku strzała
przebijała niegdyś serca
w samotności napinam łuk
delektuje się ciszą
lekko przyszła nie ma ochoty odejść
trwa w nieskończoności
ludzie się zmieniają ona wierna czeka
składam myśli na papierze