wtopiony jak dwa gołębie
między gałązkami pisklęta
ciepło bezpiecznie w gnieździe
otulone miłością gołębią
czy tak kochamy dbamy
czy dążymy ku przepaści emocjonalnej
zakręceni jak piórka w gnieździe
idziemy ciemną drogą z grubo wypchaną kapsą
przecież nie widać nędzy
spalony duch sumienie spopielone
na dłoniach krew nie wiadomo skąd
czuję zieleni głębię
wtopiony jak dwa gołębie
między gałązkami pisklęta
ciepło bezpiecznie w gnieździe
otulone miłością gołębią
potrzebuje przestrzeni by śnić
wzlecieć myślami wysoko
unieść ducha ku gwiazdom
niech zapłonie jasno
z gołębiami odlecieć zatoczyć koło
za gniazdować w spokojnym miejscu