zła dusza ludzka brnie przez grząskie błoto ku potępieniu
nie znajdzie już żadnego ratunku
ominie ją delikatność rajskiego ogrodu.
Strawi ją szalejąca pożoga
nie zostanie już nic co zostało stworzone z wielkiej miłości.
Człowiek zawsze ma jakiś wybór
to od nas zależy gdzie się na nowo narodzimy
mimo to dążymy ku samozagładzie
zapraszamy zło do naszego życia
by żywiło się naszymi słabościami
wyrywało kawałki mięsa z naszej duszy.
Kiedy zbudzimy się z tego snu?
Czy rzeczywistość stanie się dla nas realna?
Spróbujmy zbudować własną fortecę
by móc obronić się przed pułapkami dzisiejszego brutalnego świata
żyć tak jak przykazał nam Bóg
by oddalić się od samobójstwa.
Jesteśmy w stanie się podnieść
mimo iż stoczyliśmy się na samo dno
nie jest jeszcze za późno
podejmijmy kolejną próbę
być może to ona nas ocali.