daleka droga ciemny kres
drogowskazem kilka gwiazd
chusteczkę co mi dałaś wycieram pot słony jak łzy
w dłoni ściskam cząstkę ciebie
kim jestem w świecie pełnym nocy i dni
odpocznę w przy drożnym rowie
pierwszy promień słońca podpowie
że już czas dalej błądzić
przed siebie z kijem w dłoni
wiatr goni chmury leniwe
idę przez pustynię
przy mnie nadzieja i spokój
głos twój nuci w głowie piosenkę
nie ucieknę przed snem
może przegrany odnajdę sens
miasta omijam
wolny jak ptak w wielkiej klatce
w dłonie klaskam czasem