kolejną noc zabijam bezsenność papierosami<br />
Męczy mnie ten banalny obraz z kiepskich filmów<br />
że utracę przytomność na środku ulicy<br />
I nie zdążę się nawrócić <br />
wyznać ostatniej zdrady<br />
Przypomnieć pierwszej modlitwy<br />
<br />
Ja - owieczka <br />
na której ponoć<br />
Tobie najbardziej zależy<br />
To jeszcze nie trwoga nie ostatnie wołanie<br />
tylko zwyczajny codzienny ból<br />
Wchodzenia po schodach<br />
Czekania na list od dzieci<br />
Rozpoznawania siebie w lustrze<br />
Liczenia zasług na odcinku renty<br />
<br />
<br />
Tracę wzrok<br />
I ostrość widzenia<br />
Ale włosy mi jeszcze nie wypadają<br />
<br />
Nie wiem co to dializa<br />
Parkinson Alzchaimer<br />
Chemioterapia<br />
<br />
Ale już powoli się uczę<br />
dzień święty święcić<br />