Jak góra czy dom czy chociaż jak koń
I ktoś wydał takie polecenie
aby spełnić to jedno życzenie
Nagle wielka przemiana nastała
Ku jej zdziwieniu, słoniem się stała
I idąc pod nosem sobie mruczy:
Nikt nie rozdepcze, nikt nie dokuczy!
Lecz szybko się przekonała
Że to swoje życzenie, głupie miała
Wielka nie mogła wejść do mrowiska
Kwiatkowi przyjrzeć się z bliska
I wtedy już dobrze wiedziała
Że wcześniej była kim chciała
(lecz słoniem na zawsze została)