Zakryje ciemność
Zaufaj mi
Gdy wszyscy będą głusi
Na me wołanie
Kiedy niebo
Zaścieli łoże miłości
Wtedy
Zapukaj do mnie
Cisza
Czyżbyś zapomniał
gdzie trumienka
Ukryta została?
Czyżbyś przestał
Wierzyć
Że twój anioł
Jest przy tobie
Choć ciebie
Przy mnie
Już nie ma?
Wybacz
Że śmierć
Rozłącza ludzi
Wybacz
Że milczę
Choć powinnam
Czas zawrócić
Wybacz
Że jestem
Cieniem
Twojego ciała
Kiedy ty widzisz we mnie
Tylko postać
Bezimienną
Bez twarzy
Która się
Tak uśmiechała
Bez serca
Które słyszałeś
W najcichszą noc
Beze mnie całej
Promieniującej ciepłem
Już tylko zimno
Przykrywa cię
Wieczorem
Utula do snu
Dreszcz
Naszego rozstania
Krzyczysz
Zostań !
A anioł wznosi skrzydła
Do nieba
Krzyczysz
Daj mi zasnąć!
Przykładając
pistolet do skroni
A ja milczę
Cierpiąc
Najgorsze koszmary
Że nie dołączysz
Do mnie
A zostaniesz
Na zawsze już
Martwy,