pogrzebiemy wszystko razem z cieniem
uchwyt wyrywam po odliczeniu
nade mną czasza w kawałkach strzępy nieba
w głowie zadanie nie wiem czy wygramy
nasza śmierć zmieszana z życiem w ręku boga
wykonam zadanie na pięć
wielu nie wróci wielu straci ręce nogi palce
pokój rodzi się w pocie we krwi
zło w rękach panów
chwytam za broń ukrywam spadochron
smaruję twarz krwią
kilku kolegów pokryła obca ziemia
białe krzyże znaczą drogę
noc śni mi się kobieta która tuli mnie
niewiele pragnę kilku uderzeń serca
pocieszenia brak gdy coś w nas umarło