czekasz na ławce mówiłem że
mijał czas nie było mnie
oczami widza oglądasz świat
ciągle ci brak wzajemności
teraz gdy w dłoni broń
nie spotkamy się jestem na wojnie
ocal miłość niech płonie
alejki w parku pamiętają ostatni pocałunek
na skrzydłach jak anioł przesyłam wiatr
białe gołębie wydziobują szczęście
ile jeszcze deszczu
cierpliwa dusza w minutach cierpienia