niesie słowa zbawienne
uwierzyłem tobie
może być dobrze
lecz nie tu
gdy odnowisz ziemię
uśmiechnę się do nieba
kłębiaste grzywy suną jak statki
bez bożków dziwnych obrazów
ze słowem w sercu
lekko i przyjemnie na łąkach
bez grzesznych myśli
bez telewizji z ptakami lecę nad szczyt dobrobytu
głód i choroby zapomnijmy o tym
zamykam rozdział wojny
rozkwitła miłość są białe pąki