na zawsze,
jak wrzód, czy inne zwyrodnienie.
Przywykłam do tego,
jak do zapachu piwnicy,
w której lubię przebywać.
Czy będę jeszcze jak ta marchewka,
którą karmiłeś mnie
nim lód otulił nasze miejsca?
Blada skóra, smoła w płucach -
nie potrzebuję makijażu.
Pachnę, choć mnie nie czujesz.
Jestem, choć mnie nie dostrzegasz.
Twoje paznokcie są czyste,
a pod moimi
tkwią resztki tamtego ciebie,
co nigdy nie poznałam.